Z(a)walony Talent Ma

ab extra Komentarze (0) »

I stało się… choć się działo od wiosny w temacie. Z mojego skromnego typowania jury trafiłem 33%. No dobra, ale ten „strzał” był łatwy.

Bardziej mnie za to zastanawia, co chcieli zrobić realizatorzy polskiej edycji programu. Chcieli być oryginalni? Odróżnić się od innych światowych produkcji tego cyklu? Myślę, że producent z talentami osób do realizacji nie trafił w ogóle.

Pierwsze – ilość nie idzie w jakość. Zupełnie bezsensu w programie zafundowano nam flesz – udanych bądź nie – występów. Niektóre prezentacje (ich otoczka, post scriptum, decyzja jury, reakcje publiczności) były tak wyreżyserowane, że aż przykro było na to patrzeć.
Jeśli zdarzył się już występ pokazany w całości, to miałem wrażenie, że pięćdziesiąt procent czasu kadru było na jury. Swoją drogą, to chyba ma służyć promowaniu ich talentów… tylko po co?

Albo… promowaniu błazenady – rozumiem, jest zapotrzebowanie i na to, tylko po co przepuszczać do następnej rundy „artystów”, z których widz się po prostu śmieje – ot to wszystkie emocje jakie uwalniają.

Trudno, pokazując w takiej formie ten program, zbudować napięcie, uwolnić emocje, skupić uwagę. Przez to występ Klaudii Kulawik nie mógł trafić tak do widza, tak jak w brytyjskiej edycji występ sześcioletniej Conny Talbot.

Po raz kolejny się potwierdziło, że lepsze jest wrogiem dobrego, i tą uwagę kieruję do producenta.

WP Theme & Icons autorstwa N.Design Studio. Spolszczenie: Adam Klimowski.
RSS wpisów RSS komentarzy Zaloguj się