€wizja już nie schodzi na psy…

ab extra Zostaw komentarz

Ktoś z was jeszcze pamięta, jak Edyta Górniak wyśpiewała Polsce drugie miejsce w debiucie na Konkursie Piosenki Eurowizja w 1994 roku? To tylko 14 lat temu, ale jaka inna forma konkursowa.

Może zacznijmy od tego, że konkurs piosenki Eurowizja, jest dość specyficzną formą konkursową. Czasami był (i jest) to konkurs, kto kogo bardziej lubi w Europie lub mniej. Nawet jury danego kraju składające się kiedyś z muzycznych ekspertów, nie zawsze było pozbawione sympatii lub apatii w stosunku do wybranych krajów. Od kiedy wprowadzono głosowanie audiotele, miało się coś zmienić na lepsze. Niestety, Ameryki nie da się odkryć tym, że europejskie społeczeństwo gust muzyczny ma na etapie rozwoju 13-latka, nie obrażając często dość mądre dzieci w tym wieku.

W obecnej formie konkursu, raczej nie jest to scena na której mogą wyrosnąć gwiazdy formatu ABBY czy Celin Dion.

Powiedzenie, że Eurowizja zeszła na psy w ostatnich dniach straciło na znaczeniu. Pies to już za bardzo inteligentne zwierzę, jak na taki plebiscyt.

O ile człowiek zdążył już się oswoić z tym, że Polskę reprezentuje Amerykanka (w końcu Celin Dion już w 1988 roku wywalczyła tytuł dla Szwajcarii), o tyle pomylenie piosenkarza z indykiem (a gdzie żaba Crazy Frog!?) niczego nie tłumaczy. W tegorocznej edycji konkursu Irlandię ma reprezentować indyk!

Trochę przykro dzisiaj patrzeć na wypaczoną ideę tego konkursu piękności, miłości i przyjaźni. Bo z wartościami wokalno-muzycznymi już dawno przestała mieć coś wspólnego. Kiedyś nie mogłem doczekać się na transmisję, dzisiaj wyłączam telewizor.

I słowo daję, że nie wiem, czy w tym show tylko indyk ma ptasi móżdżek.

Już teraz mogę napisać kto zwycięży – podobnie jak przed rokiem zwycięzcami konkursu €wizja zostaną operatorzy telekomunikacyjni.

A za rok – tylko patrzeć, jak na scenę wyjdzie gówno by zaśpiewać – jakie można mieć z tego wrażenia estetyczno-muzyczne – pozostawiam to już każdemu do własnej oceny.

Zostaw komentarz

WP Theme & Icons autorstwa N.Design Studio. Spolszczenie: Adam Klimowski.
RSS wpisów RSS komentarzy Zaloguj się