Tym właśnie sposobem dołączyłem do świata blogerów. Nie wiem z czego to bardziej wynika, czy z nieodpartej chęci wyrzucania z siebie przemyśleń w odpowiedzi na otaczająca mnie rzeczywistość, czy zaganianiem w swoim świecie i brakiem czasu pójścia do redakcji Wprost, Polityki, czy Newsweeka z zapowiedzią, że mogę pisać dla nich felietony – jakby nie chcieli, nie mój ból głowy, zawsze gdzieś pisać można, tudzież malować obrazy.
Ale, że ładnie malowałem, tylko jak byłem mały, to na razie skupię się na pisaniu, które wychodziło mi ciut lepiej, i tylko nieodparta walka z samym sobą sprawiała, że pomimo okropnego stylu w przeszłości, udało mi się zrobić postępy.
Obiecuje was jednak nie zanudzać tematami o mnie, bo jakbym chciał to założyłbym bloga pt. „dozwolone do lat 18”, ale oferować wam swoje wariacje na temat tego co się dzieje obok mnie, Ciebie, Tych i Tamtych, Józka, Andrzeja, i Witka, który właśnie myśli o emigracji z USA do Polski, bo dolar słabnie. Będzie o kulturze, wydarzeniach, sporcie, gospodarce – postaram się tylko nie pisać o polityce, tyle mamy blogerów via poseł, posłanka, posłaniec (na usługach), że ja sobie te tematy postanowiłem odpuścić.
Ostatnie komentarze